Monar
 |
Wysłany:
Nie 1:51, 01 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Ja pamiętam akcje z barcina w szczególności dwie najśmieszniejsze. Pierwsza to przemek obsikujący szybę salonu fryzjerskiego w którym było trochę ludzi a druga to akcja na działkach i sytłacja wiśnie, koleś 2x2 , bijatyka i tekst jakiejś babki "to co zrobiliście to wcale nie było śmieszne". Pamiętam też mój skok na pomost w barcinie i pękającą podczas lądowania dechę a później mokre buty i ból jąder i wasz szyderczy śmiech
Pamiętam nasz "rejs" do sadłogoszcza bez silnika w tamtą stronę był luz bo z wiatrem płynęliśmy ale powrót to z 10 h trwał i skrobek burłaczący 300 metrów od łódki pamiętam że wtedy wszystkie liny powiązaliśmy żeby mógł nas ciągnąć bowiem przy brzegu bagno było no i moje złe samopoczucie przez cały dzień....... |
|